Malownicza Kotlina Jeleniogórska należy do najciekawszych przyrodniczo i krajobrazowo obszarów sudeckich. Stanowi pod tym względem dopełnienie Karkonoszy i Rudaw Janowickich. Wiele ze znanych stąd obiektów przyrody nieożywionej powinno stanowić obowiązkowy punkt pielgrzymkowy dla geologicznych fascynatów. Jednym z takich istotnych i unikatowych w skali regionalnej miejsc jest granitowe, skaliste wzniesienie Witoszy koło Staniszowa, kilka kilometrów na południe od Jeleniej Góry. Spróbujmy zatem wyeksplikować, dlaczego warto podjąć trud wdrapania się na tę górkę…
Granitowe góry wyspowe
Witosza (484 m n.p.m.) geograficznie przynależy do Wzgórz Łomnickich – niewielkiego pasemka górskiego wyrastającego w centralnej części Kotliny Jeleniogórskiej. Nie ma w tym rejonie wybitnie wysokich szczytów. Najwyższy, Grodna, mierzy ledwie 507 m n.p.m. Tak więc są to góry niemal na każde nogi. A do tego łatwo dostępne ze Staniszowa czy Marczyc.
Podłoże Kotliny Jeleniogórskiej zbudowane jest z granitów karkonoskich, których wiek powstania określa się na 330-310 mln lat (późny karbon). Dominuje wśród nich odmiana porfirowata, cechująca się obecnością dużych kryształów skaleni potasowych w średniokrystalicznym tle. W wyraźnej mniejszości są z kolei granity równoziarniste. W granitach istnieje również system charakterystycznych spękań, przecinających się pod kątem prostym, zwanych ciosem prostokątnym (ortogonalnym, kwadrowym). Gęstość owego ciosu również jest zróżnicowany. Ta niejednorodność petrograficzna i tektoniczna granitów karkonoskich odegrała niepomierną rolę w ukształtowaniu się rzeźby Kotliny Jeleniogórskiej.
Wzniesienia znajdujące się w obszarze kotliny, w tym również Wzgórza Łomnickie z interesującą nas Witoszą, mają charakter gór wyspowych, czyli ostańców erozyjnych tworzących nie zwarte masywy, a raczej rozsiane osobno kopulaste wzniesienia czy niewielkie grzbiety wyrastające z płaskiego dna. Początki rozwoju rzeźby Kotliny Jeleniogórskiej sięgają paleogenu, a zatem okresu między 66 a 23 mln lat temu. Ciepły i wilgotny, okresowo nawet zbliżony do tropikalnego klimat sprzyjał wówczas głębokiemu wietrzeniu chemicznemu granitów karkonoskich. Procesy te przebiegały jednak selektywnie – ze względu na wspomniane wcześniej zróżnicowanie skał. Granity bogatsze w skaleń, grubiej ziarniste, ale też mocniej spękane wietrzały łatwiej niż granity masywniejsze, o mniejszym rozmiarze ziaren mineralnych. I dlatego te ostatnie występują dziś w roli budulca wzniesień.
Góra-cebula
Witosza jest chyba najciekawszą z gór wyspowych Kotliny Jeleniogórskiej. Zacznijmy od tego, że ma charakter wzgórza kopułowego (bornhardta). Co to oznacza? Otóż w uformowaniu się tego wzniesienia dominujące znaczenie miał fakt, że zbudowane jest z wyjątkowo masywnego granitu, gdzie wspomniane spękania ciosu prostokątnego występują bardzo rzadko. Za to występuje tu cios kopułowy, czyli zespół spękań zakrzywionych sferoidalnie, o radialnym i warstwowym ułożeniu, powodujący że z kopuły oddzielają się i przemieszczają w dół skalne łuski o grubości 1-4 metrów. Witosza obłazi niczym cebula. Nachylenie wspomnianych spękań jest zmienne i zależy od miejsca pomiaru. W okolicach szczytu wynosi 10-15o, w środkowej części stoków wzrasta nawet do 50o, a w ich dole znów maleje do ok. 20o. Taki typ spękań ma prawdopodobnie genezę związaną z odprężaniem masywu, wypreparowanego spod grubych warstw skał nadkładu.
Raj geomorfologów
Mechaniczna dezintegracja wzniesienia spowodowała, że na Witoszy, zwłaszcza na jej południowych i zachodnich stokach, utworzyło się niezwykłe bogactwo form rzeźby terenu, co czyni tę górę geomorfologiczną krainą szczęśliwości. Najważniejsze mechanizmy powierzchniowego niszczenia Witoszy to odspajanie skały wzdłuż kopułowych spękań, poszerzanie się powstałych szczelin oraz pękanie blokowe i migracja bloków w dół zboczy. Są to więc procesy zaliczane w geologii do tzw. ruchów masowych.
A co możemy zobaczyć naocznie na Witoszy? Bez problemu powinniśmy dostrzec spękania ciosu kopułowego. Aby ich jednak nie przegapić, musimy pamiętać o ich skali. Zazwyczaj mają kilka metrów wysokości (nawet do 10 metrów), tak więc warto na nie rzucić okiem z pewnego oddalenia.
W partii szczytowej wzniesienia zwraca uwagę przede wszystkim ogromny grzebień skalny o wysokości 15 metrów, długości 100 metrów i niemal pionowych ścianach. Forma ta ma charakter ostańca erozyjnego. Na zboczach znajdziemy też inne, mniejsze grzędy skalne.
W szczytowej partii Witoszy napotkamy też liczne nieregularne bądź płytowe bryły i niewielkie skałki ostańcowe. Warto jednak zwrócić uwagę, że wymienione formy różnią się wyglądem od typowych skałek, które spotyka się w innych zakątkach Kotliny Jeleniogórskiej, Karkonoszy czy Rudaw Janowickich. A wynika to w oczywisty sposób z odmiennego typu dominujących spękań w granitach.
Środkowe i dolne partie zboczy pokrywają blokowiska. Chaotycznie zalegające bryły masywnego granitu mają często potężne rozmiary. Nierzadko osiągają 10-15 metrów długości.
Na wschód od szczytu Witoszy ciekawych obiektów jest zdecydowanie mniej, choć i tu warto zwrócić uwagę na niektóre formy, jak choćby skałki rumowiskowe czy skałki w postaci brył o elipsoidalnym kształcie, jak np. Bułka.
Na powierzchniach skałek i bloków granitowych licznie występują także mikroformy w postaci kociołków, pseudożłobków, tafoni i innych rodzajów drobnych zagłębień wietrzeniowych.
Główną atrakcją przyrodniczą Witoszy są jednak jaskinie…
Od szczeliny do jaskini
Granitowe jaskinie Witoszy pod względem wielkości nie należą do czołówki światowej tego typu form. Ze Szwecji czy Namibii znane są granitowe jaskinie długości kilkudziesięciu-kilkuset metrów! Nie umniejsza to jednak w żaden sposób wartości grot z Witoszy. Niezwykle cenny z naukowego punktu widzenia jest fakt, że na omawianym wzniesieniu możemy z powodzeniem obserwować kilka odmian genetycznych jaskiń, obrazujących różne etapy procesów niszczenia granitowej kopuły.
Na stromych zboczach Witoszy intensywnie dochodziło do grawitacyjnego otwierania się i poszerzanie szczelin. W ten sposób powstawały jaskinie szczelinowe, których najlepszym przykładem jest Pustelnia. Nawiasem mówiąc, nazwa tego obiektu związana jest z osobą niejakiego Hansa Rischmanna – osiemnastowiecznego jasnowidza i pustelnika, który pomieszkiwał okresowo Witoszę i tam też wygłaszał swe proroctwa. Na Pustelnię natkniemy się bezpośrednio przy żółtym szlaku, w pobliżu szczytu, ale jej wejście znajduje się za metalową barierką, więc łatwo ją przeoczyć. Jaskinia ta ma formę korytarza o niemal prostoliniowym biegu, długości ponad 18 metrów i wysokości dochodzącej do 3 metrów. Tunel kończy się dużym niezabezpieczonym wylotem, znajdującym się kilka metrów nad ścieżką, tak więc należy tu zachować szczególną ostrożność.
Z pewnością podobną genezę ma Skalna Uliczka, która znajduje się poza żółtym szlakiem, na prawo od niego (idąc od strony Staniszowa). Szczelina ta ma ok. 1 metra szerokości i kilka metrów długości. Nie jest jednak zamknięta od góry jak Pustelnia, więc nie tworzy formy jaskiniowej.
Jeśli takie rozwarte pękniecie skalne zostanie od góry przykryte osuniętymi blokami, tworzy się jaskinia szczelinowo-rumowiskowa. Ten typ reprezentuje Ucho Igielne, mające postać korytarza o łamanym przebiegu i długości ok. 8 metrów.
Taki rodowód ma też tunel skalny, którym bezpośrednio przebiega żółty szlak tuż przy wspominanej wcześniej potężnej ścianie skalnej.
W niższej części stoków, gdzie dochodziło do gromadzenia się wielkich bloków skalnych, utworzyły się jaskinie rumowiskowe. Największym na Witoszy obiektem tego rodzaju jest Skalna Komora. Również znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie żółtego szlaku ze Staniszowa. Jaskinia ta ma postać obszernej groty powstałej pod wielkim blokiem (10 metrów długości), opartym o mniejsze głazy.
Dla reporterskiej uczciwości dodajmy jednak, że opisane przez nas jaskinie noszą ślady działań człowieka. Pustki zostały powiększone i oczyszczone z drobniejszego materiału w XIX wieku, aby je uatrakcyjnić i dostosować do potrzeb turystów. Nie zmienia to faktu, że ich pierwotna geneza jest jak najbardziej naturalna i świetnie dokumentują zjawiska geomorfologiczne.
Rekreacja i widoki
Na Witoszę warto wdrapać się nie tylko ze względu na spektakularne formacje skalne, ale również dla ujmującego widoku na Karkonosze. Na szczycie znajdziemy też resztki cokołu kamiennego monumentu, wybudowanego w 1901 roku na cześć Ottona von Bismarcka. Z pomnikiem jednak ostatecznie rozprawili się saperzy w 1945 roku.
Najłatwiej i najszybciej na Witoszę dostaniemy się ze Staniszowa żółtym szlakiem turystycznym. Warto jednak pamiętać, że po południowej części skalnych formacji prowadzi też ścieżka nieoznakowana, którą dotrzemy chociażby do Skalnej Uliczki. Z kolei schodząc żółtym szlakiem do skałek o obrazowych nazwach Bułka, Hamburger i Trzej Muszkieterowie, musimy liczyć się z mocno zarośnięta miejscami ścieżką.
Czy będzie ochrona?
Bogactwo form rzeźby terenu na niewielkiej bądź co bądź Witoszy jest zdumiewające. Aż dziw bierze, że taki unikat w skali krajowej nie został objęty jeszcze ochroną prawną jako pomnik przyrody nieożywionej. Na pewno podniosłoby to rangę tego miejsca i wzmogło ruch turystyczny w tej części Kotliny Jeleniogórskiej, zwłaszcza że po sąsiedzku mamy Karkonoski Park Narodowy, Rudawski Park Krajobrazowy, a także Cieplice, zbiornik Sosnówka czy też górę Grodną z Zamkiem Księcia Henryka i wybitnymi walorami widokowymi.
Ewa Gabriel
Bardzo ciekawy artykuł. Wow! tyle razy byłam w Karkonoszach ale nigdy nie zachaczyłam o Kotlinę Jeleniogórską nie licząc samej Jeleniej Góry. Na pewno kolejny urlop to będzie kotlina.
Tomasz Pawlik - Agatowcy
Warto poznawać nowe tereny, zwłaszcza te mniej oczywiste turystycznie.