Jańska Góra to niepozorne wzniesienie wśród pól, nieco na uboczu. Nie wzbudza większego zainteresowania u turystów tak licznie odwiedzających niedaleki Masyw Ślęży. Na mapie to tylko niewielki placek lasu w pobliżu zielonego szlaku z Jordanowa Śląskiego do Niemczy. A kto ma ochotę przemierzać taką niszową trasę, jeśli w bliskim sąsiedztwie góruje „śląski Olimp”? Czy taka licha górka ma coś ciekawego do zaoferowania?
Kategoria: Masyw Ślęży
Czując potrzebę urozmaicenia tekstów publikowanych na naszym blogu, postanowiliśmy wnieść pewne zmiany i co jakiś czas zamieszczać również relacje z niektórych naszych pieszych wypadów. Zwłaszcza gdy jakaś trasa szczególnie przypadła nam do gustu. W tego typu tekstach będzie mniej geologii, za to więcej krajobrazów i osobistych wrażeń. Na początek proponujemy wędrówkę po rubieżach Ślężańskiego Parku Krajobrazowego.
Trasa (kliknij, aby zobaczyć mapkę): Glinica – Jańska Góra – Sokolniki – Oleszna – Wzgórza Oleszeńskie – Winna Góra – Glinica
Ostatnie dwa teksty poświęciliśmy zachodniej części granitowego masywu Strzegomia-Sobótki, przyglądając się długiej historii górnictwa skalnego tego rejonu i jego bogactwu mineralogicznemu. Tym razem, dla zachowania równowagi, proponujemy geologiczne peregrynacje po najbardziej na wschód wysuniętej części tej jednostki. Tam bowiem, w Strzeblowie (dziś to zachodnia części Sobótki), w cieniu Ślęży, wydobywa się unikatowy w krajowej skali surowiec skaleniowy. A ponieważ obecnie jest to jedyne w Polsce miejsce jego pozyskiwania, tym chętniej o nim opowiemy.
No i stało się. Dolny Śląsk wzbogacił się o nową podziemną atrakcję turystyczną. I to w dodatku w wyśmienitej lokalizacji, bo w sąsiedztwie Ślęży. Dawna kopalnia magnezytu w Wirach – bo o niej właśnie mowa – może stanowić świetny kontrapunkt dla tej pięknej, lecz rozdeptywanej góry. A już na pewno jest to obligatoryjny przystanek dla wszystkich mineralogicznie sfiksowanych. W ich przypadku nie znać Wir to jak nie odrobić lekcji z alfabetu…