Wkrótce oddana do ruchu zostanie długo wyczekiwana zachodnia obwodnica Wałbrzycha. Choć nowa trasa ma tylko 6 kilometrów długości, to jej budowa oznaczała dla drogowców nieustanne boksowanie się z różnymi nieplanowanymi przeszkodami, takim jak pojawiające się niespodzianie stare tory kolejowe, niezinwentaryzowany gazociąg czy tunel o niejasnym przeznaczeniu. Przede wszystkim jednak projektanci i budowlańcy zmuszeni byli zmierzyć się z górniczą przeszłością Wałbrzycha… Ale cóż się dziwić. Obwodnica wiedzie przecież przez tereny, na których od osiemnastego wieku prowadzona była szczególnie intensywna eksploatacja węgla kamiennego.
Kategoria: Sztolnie, szyby górnicze
Ach, to złoto! Ktoś kiedyś w starożytnym świecie, zapewne w Babilonii lub Egipcie, utożsamił jego blask ze światłem słońca. I zaczęło się… Przypisując złotu boską bądź magiczną moc, sztucznie wywindowano jego wartość. Od tamtej pory – nawiązując do operetkowej klasyki – „złoto toczy się w krąg/z rąk do rąk, z rąk do rąk.” Trudno powiedzieć, ile tysięcy kilometrów sztolni wykuto w skałach i ile milionów ton osadów rzecznych przepłukano przez wieki na całym świecie, aby wydobyć łącznie te – jak się ostrożnie szacuje – blisko 170 tys. ton złota, którego połowa uwięziona została w precjozach… Jako symbol władzy i pieniądz złoto nierozerwalnie związało się z historią państw, podbojów, wojen i handlu. Gorączka poszukiwań złotego kruszcu nie ominęła Europy, a znaczące ślady tej górniczej aktywności znane są, jak wiadomo, między innymi z obszaru sudeckiego. Jednym z najciekawszych i najstarszych historycznie ośrodków wydobycia złota było miasto Zlaté Hory, nieopodal Głuchołaz. Jeśli kogoś żywo interesuje temat sudeckiego złota, niech zapuści się w tamte rejony. My proponujemy zwłaszcza zaciszne, sielankowe okolice Horní Údolí i południowo-zachodnie stoki Příčnego vrchu, gdzie specjalnie przygotowane ścieżki dydaktyczne przybliżają górniczą historię zlatohorskiej ziemi. A historia ta stanowi część lokalnej tożsamości…
No i stało się. Dolny Śląsk wzbogacił się o nową podziemną atrakcję turystyczną. I to w dodatku w wyśmienitej lokalizacji, bo w sąsiedztwie Ślęży. Dawna kopalnia magnezytu w Wirach – bo o niej właśnie mowa – może stanowić świetny kontrapunkt dla tej pięknej, lecz rozdeptywanej góry. A już na pewno jest to obligatoryjny przystanek dla wszystkich mineralogicznie sfiksowanych. W ich przypadku nie znać Wir to jak nie odrobić lekcji z alfabetu…