
Szczęśliwe krowy z Włodzickich Wzgórz. W tle – kamieniołom melafiru „Świerki” w Górach Suchych
Nawiązując do poprzedniego tekstu, poświęconego ścieżce edukacyjnej w kamieniołomie w Rožmitálu, chcielibyśmy zaprezentować jedną z możliwości dotarcia do tego miejsca – z pewnością nie nałatwiejszą i nie najkrótszą. Ale że w genotypie zapisane mamy uwielbienie dla mozolnego, górskiego dreptania, chętnie podzielimy się relacją z naszego jedniodniowego, transgranicznego wypadu, którego celem było między innymi dotarcie do wspomnianego kamieniołomu.
A tak wiodła obrana przez nas trasa:
W cieniu Włodzickiej Góry
Jako punkt startowy obieramy Świerki Dolne. Już przed godziną 7.00 wypluwa nas tam żółta gąsienica Kolei Dolnośląskich.

Przystanek kolejowy w Świerkach Dolnych. W tle widoczny jeden z tuneli pod Świerkową Kopą o dł. ok. 1200 m. Tunele wydrążone zostały w latach 1876-1879 oraz 1909-1911.
Rześki poranek zachęca do intensywnej rozgrzewki. I dobrze się składa, ponieważ w planach mamy – na początek – wdrapanie się zielonym szlakiem na Włodzicką Górę (755 m n.p.m.), czyli najwyższy szczyt malowniczego pasma Wzgórz Włodzickich i całego Obniżenia Noworudzkiego, w skład którego wspomniane wzgórza wchodzą. Z przystanku PKP na szczyt to zaledwie 2 km, ale cel osiągamy – mięśnie się szybko rozgrzały…

W drodze na Włodzicką Górę zielonym szlakiem ze Świerków Dolnych

Za nami boskie widoki…

Na horyzoncie Góry Suche…

Na zboczach Włodzickiej Góry…
Po drodze mijamy okazałe ruiny kruszarni i magazynu kruszywa – infrastruktury działającego tu niegdyś kamieniołomu melafiru, zlokalizowanego na północno-wschodnim stoku Włodzickiej Góry.

Pozostałości infrastruktury dawnego kamieniołomu na Włodzickiej Górze

Pozostałości infrastruktury dawnego kamieniołomu na Włodzickiej Górze

Pozostałości infrastruktury dawnego kamieniołomu na Włodzickiej Górze
Na szczycie czeka na wędrowców nagroda – wieża widokowa. I to z tych klasycznych, w starym stylu, kamiennych, które najbardziej lubimy. Wieżę na Włodzickiej Górze wybudowano w 1927 r. Jednak przez kolejne dekady po drugiej wojnie światowej stopniowo trupiała, stając się w końcu jedynie ruiną zagrażającą dobrostanowi turystów. Na szczęście w 2018 r. budowla odzyskała swój blask i powróciła do dawnego wyglądu. Zaznaczmy, że przy odbudowie wykorzystano m. in. lokalny materiał – wczesnopermski, czerwony piaskowiec z Bielawy koło Nowej Rudy (tzw. piaskowiec śląski).

Na Włodzickiej Górze – najwyższy szczyt pasma Wzgórz Włodzickich i całego Obniżenia Noworudzkiego

Wieża na Włodzickiej Górze

Bloczki charakterystycznego czerwonego piaskowica z okolic Nowej Rudy można zobaczyć w dolnej części wieży.

Widoki z wieży

Widoki z wieży. W tle – Ruprechtický Špičák (Góry Suche)

Widoki z wieży. Na ostatnim planie – od lewej: Turzyna, Jeleniec, Rogowiec, z przodu – Gomólnik Mały (Góry Suche)

Widoki z wieży. Góry Sowie
Sama Włodzicka Góra nie jest jednak piaskowcowa. Budują ją – również wczesnopermskie – skały wulkaniczne, określane ogólnie jako melafiry. Pod tym technologicznym i handlowym pojęciem kryje się grupa zbliżonych pod względem składu mineralogicznego skał. Melafir z Włodzickiej Góry to trachyandezyt bazaltowy.

Melafir z Włodzickiej Góry

Wieża na Włodzickiej Górze
Po przerwie przeznaczonej na podziwianie rozległej panoramy (oraz oczywiście prowadzenie oględzin petrograficznych) ruszamy dalej. Jednak po ok. 200 m zaskakuje nas kolejny punkt widokowy, więc z przyjemnością oddajemy się po raz wtóry obserwacyjnej kontemplacji.

Punkt widokowy na Włodzickiej Górze nad dawnym kamieniołomem…

…oferujący panoramę Gór Sowich.
Spieszno nam jednak do kolejnych atrakcji, więc z Włodzickiej Góry zmierzamy na niemal bezdrzewny, oferujący szerokie widoki Pisztyk (711 m n.p.m.). Dziwna to nazwa…, ale nie ma w niej żadnej tajemnicy. To po prostu zniekształcony Fichtig – niemiecka nazwa dawnego przysiółku wsi Dworki (niem. Vierhöfe lub Vierhoff). Po II wojnie światowej Fichtig przemianowany został na Sośninę, choć w nieformalnym użyciu było też określenie Fisztyk. Po osadzie, powstałej gdzieś na przełomie XVI i XVII w., nie zachowało się zbyt wiele. Z ok. 30 gospodarstw pozostały dziś tylko rozsiane tu i tam kupki kamieni oraz stara, w złym stanie pozostająca kapliczka słupowa z zardzewiałym, nadszarpniętym upływem czasu żelaznym krzyżem, ukryta w cieniu okazałego jawora (zwanego niekiedy Drzewem Szubienicznym lub Wisielców). Warto pozostać na Pisztyku dłuższą chwilę, by napawać się przestrzenią rozległej „połoniny” i wyobrazić sobie, jak mogły wyglądać Sudety 100-200 lat temu – niemal wylesione, pokryte licznymi łąkami i pastwiskami.

Drzewo Szubieniczne na Pisztyku i towarzysząca mu kapliczka. W tle – Włodzicka Góra

Na Pisztyku… Niewielki wzgórek to pozostałość po zabudowaniach osady Fichtig

Pisztyk oferuje szerokie widoki… W tle – Góry Suche

Włodzicka Góra z Pisztyka
Z Pisztyka kierujemy sie na południowy-zachód żółtą ścieżką spacerową (słabo oznakowaną w terenie!) w stronę wsi Dworki. Wędrując wygodną, szeroką gruntową drogą, podziwiamy z oddali nieczynny już kamieniołom wczesnopermskich melafirów w Świerkach, słynący z występujących tam warstwowanych jaspisów. Minąwszy Dworki wspinamy się niespiesznie na stoki Gór Suchych, ku polsko-czeskiej granicy i zielonego szlaku granicznego.

Z Pisztyka w stronę Dworków

Kamieniołom „Świerki”

Nad Dworkami

Nad Dworkami

Dworki

Dworki

Dworki – zabytkowy krzyż z 1827 r.

Łąka Strzelecka nad Dworkami
U Czechów – na dwóch Homolach
Po dotarciu do granicy kierujemy się zielonym szlakiem granicznym na północny zachód ku Rozdrożu pod Słoneczną, mając pod nogami cały czas skały wulkaniczne, które mają być głównym tematem i celem naszej wędrówki. Po drodze mijamy pozostałości piaskowcowego postumentu, upamiętniającego starcie wojsk pruskich z bawarskim oddziałem napoleońskim 15 lutego 1807 r.

Na zielonym szlaku granicznym w kierunku Rozdroża pod Słoneczną

Na zielonym szlaku granicznym w kierunku Rozdroża pod Słoneczną. W przecince wyłania się Broumov na tle Broumovkich stěn.

Na zielonym szlaku granicznym w kierunku Rozdroża pod Słoneczną

Na zielonym szlaku granicznym w kierunku Rozdroża pod Słoneczną

Resztki pomnika
Na Rozdrożu pod Słoneczną (666 m n.p.m.) wkraczamy na tereny Czech, a dokładniej na obszar CHKO Broumovsko i jednocześnie Geoparku Broumovsko. Stąd mamy już zaledwie 2 km do Rozmitalu, dawnej wsi, a dziś najbardziej na wschód wysuniętej części Broumova. Nie osada jednak stanowi nasz główny cel, lecz kopalnia melafiru „Homole” (od nazwy wzniesienia) w północnej części Rožmitálu – z racji ciekawej ścieżki przyrodniczej w jednym z nieczynnych wyrobisk, o której szerzej pisaliśmy tutaj.

W pobliżu kopalni melafiru „Homole” w Rožmitálu

Kopalnia”Homole” w Rožmitálu. Dziś działa tu wciąż jeden kamieniołom. W jednym z nieczynnych wyrobisk utworzono z kolei ciekawą ścieżkę edukacyjną.

Nieczynny kamieniołom ze ścieżką przyrodniczą

Nieczynny kamieniołom ze ścieżką przyrodniczą
Po napatrzeniu się na odsłonięcie melafirowych potoków lawowych, tufów i brekcji wulkanicznych i odbyciu imaginacyjnej podróży w czasie do wczesnego permu, kiedy to znaczny obszar dzisiejsze Europy pokrywały usiane wulkanami czerwone półpustynie z meandrującymi, często okresowymi, rzekami roztokowymi, wlokącymi materiał z erodujących masywów górskich, wracamy na szlak i drepczemy do Šonova – pięknej wsi o ciekawej architekturze i zabytkach. Warto tu odwiedzić stary cmentarz, przy którym straszą romantyczne ruiny XVIII-wiecznej plebani, oraz barokowy kościół pw. Św. Markéty (Małgorzaty).

Żółtym szlakiem do Šonova. Widok na Rudny vrch

Żółtym szlakiem do Šonova

Żółtym szlakiem do Šonova

Żółtym szlakiem do Šonova

Nad Šonovem

Šonov. Zabudowa typu broumovskiego

Šonov. Zabudowa typu broumovskiego

Šonov. Cmentarz i ruiny plebani
Nieopodal Šonova znajduje się jeszcze jedno ciekawe stanowisko geologiczne, które koniecznie chcemy nawiedzić. Chodzi mianowicie o szczeliny wiatrowe (wentarole) na Homoli (649 m n.p.m.) – podobne do tych z Lesistej Wielkiej w polskiej części Gór Kamiennych. Dobrze się składa, że znajdują się one tuż przy niebieskim szlaku, którym z Šonova wdrapujemy się z powrotem na górski grzbiet. Niestety ze względu na nieodpowiednią porę roku (powinniśmy być tutaj podczas śnieżnej zimy) nie zobaczymy obłoku unoszącego się nad szczeliną mgły, powstającej wskutek wyziewu cieplejszego powietrza z wnętrza górotworu (stąd czeska nazwa tej formy – pseudosopka, czyli pseudowulkan).

W drodze na Homole

W drodze na Homole. Widok na Obniżenie Ścinawki i Góry Stołowe

W drodze na Homole. W oddali wyłania się kopalnia melafiru w Tłumaczowie.

Homole – na szczycie

Homole – szczelina wiatrowa na szczycie
Do Nowej Rudy
Z Homoli, trzymając się niebieskiego szlaku, kierujemy się już ku granicy i naszej stacji końcowej – Nowej Rudy. Odcinek szlaku po czeskiej stronie nie należy do uczęszczanych, co niestety skutkuje gęstymi chaszczami i miejscami brakiem oznakowania. Szczęśliwie jednak docieramy do granicy na przełączce Pod Ptasim Szczytem (Pod Ptačím vrchem).

Niebieski szlak z Homoli w kierunku granicy…

...miejscami wymaga dużej uwagi.

Niebieski szlak z Homoli w kierunku granicy…

W końcu Pod Ptasim Szczytem…
Stąd mkniemy już w dół, nabierając coraz to większej prędkości, powodowani obawą przed zbliżającą się burzą, której coraz groźniejsze pomruki odbijają się echem od gór. Mijamy Rzędzinę, następnie Włodowice (tu warto zwrócić uwagę na neobarokowy kościół św. Piotra Kanizjusza z 1929 r.), by w końcu północnymi stokami Krępca, zbudowanego ze wspomnianych już czerwonych piaskowców (tak charakterystycznych dla tutejszych okolic), dotrzeć w dość intensywnym deszczu do stacji kolejowej w Nowej Rudzie.

I znów w Polsce… W oddali – Krępiec koło Nowej Rudy

Rzędzina – przysiółek Włodowic

Rzędzina – przysiółek Włodowic

Nad Włodowicami. Po prawej – Krępiec

Włodowice – kościół pw. św. Piotra Kanizjusza

Włodowice – linia kolejowa Wałbrzych-Kłodzko

Stary kamieniołom piaskowca na północnym stoku Krępca

Koło Nowej Rudy

Nowa Ruda

Nowa Ruda – linia kolejowa Wałbrzych-Kłodzko
Czekając na pociąg, daliśmy jeszcze upust naszej fiksacji i – wystawiając się na zdziwione, nic nierozumiejące spojrzenia – uskuteczniliśmy petrograficzny ogląd budynku stacyjnego, będącego znakomitym przykładem zastosowania tutejszych piaskowców. Po przejściu burzy zdecydowaliśmy się jeszcze na krótką wizytę w samym mieście.

Nowa Ruda, budynek stacji kolejowej

Nowa Ruda – rynek

Nowa Ruda – brama kamienicy przy ulicy Kościelnej i jej strażnik

Nowa Ruda – rynek z charakterystycznym neorenesansowym ratuszem z 1894 r.
Résumé
Planując opisaną marszrutę, spodziewaliśmy się wielu atrakcji. Jednak rzeczywistość przerosła oczekiwania. Trasa okazała się niezwykle malownicza, widokowa, nasycona zabytkami i przyrodniczymi, zwłaszcza geologicznymi i geomorfologicznymi, ciekawostkami. Nudnych fragmentów – brak, asfaltu – mało. Za to dużo rozległych widoków i świetny dojazd…. Zachęcamy do podążenia naszymi tropami!
Dodaj komentarz