Karczówka

Góra Karczówka w Kielcach. Wyrobisko szparowe po eksploatacji rudy ołowiu i srebra. Rejon Karczówki należał do najzasobniejszych terenów górniczych Gór Świętokrzyskich.

Obszar Gór Świętokrzyskich to prawdziwe geologiczne eldorado, poświadczone ustanowieniem przez UNESCO Geoparku Świętokrzyskiego. Atrakcji na jego terenie jest bez liku, więc każda geologicznie zafiksowana dusza tułać się tam może od geostanowiska do geostanowiska, szczęśliwością przepełniona, zapadając w odległą – liczącą pół miliarda lat – przeszłość. W samych tylko Kielcach znajdują się cztery rezerwaty geologiczne (pisaliśmy już o Kadzielni…). Tym razem jednak nie o nich chcemy opowiedzieć, choć nadal będziemy się poruszać blisko geologii i w granicach wspomnianego miasta. Bohaterem zbiorowym niniejszego wpisu uczyniliśmy bowiem rezerwat przyrody Karczówka i sąsiadujący z nim zespół przyrodniczo-krajobrazowy Grabina – Dalnia wraz z poprowadzoną na ich terenie ścieżką geologiczno-kruszcowo-górniczą. Miejsca te stanowią wspaniałe świadectwo wielowiekowej historii Kielc, nierozerwalnie związanej z górnictwem rud metali.

Od morza do lądu

Omawiany obszar wchodzi w skład Pasma Kadzielniańskiego – jednego z kilkunastu pasm Gór Świętokrzyskich. Budują go, jak zresztą i pozostałe części tych gór, skały osadowe. O ile w rezerwacie „Kadzielnia” mieliśmy jednak do czynienia wyłącznie z wapieniami górnodewońskimi, tak w rejonie Karczówki, Grabiny i Dalni zapis geologiczny jest znacznie dłuższy. Rozpoczyna się masywnymi, płytkomorskimi wapieniami środkowego dewonu. Na nich spoczywają górnodewońskie wapienie, wapienie margliste i łupki ilaste, świadczące o pogłębiającym się zbiorniku. Kolejne ogniwo to głębokomorskie łupki ilasto-krzemionkowe dolnego karbonu. Osady dewonu i karbonu uległy wypiętrzeniu i fałdowaniu waryscyjskiemu ok. 330-300 mln lat temu. Na tych zafałdowanych i częściowo zerodowanych skałach leżą z kolei zlepieńce zbudowane z wapiennych otoczaków. Reprezentują one stożki usypiskowe, tworzące się przy wypiętrzonych blokach obszaru lądowego. Na nich lokalnie spoczywają również lądowe osady triasowe w postaci wiśniowo-czerwonych piaskowców i mułowców.

Karczówka

Płytkomorskie wapienie górnodewońskie z Grabiny 

Kruszconośne żyły

Jak zaznaczyliśmy wcześniej, w późnym paleozoiku, ok. 330 mln lat temu, zapoczątkowane zostało wypiętrzanie i fałdowanie obszaru Gór Świetokrzyskich. Powstały wówczas liczne uskoki (część z nich to starsze pęknięcia, które zostały wtedy odmłodzone). Około 250 mln lat później, na przełomie kredy i paleogenu, podczas orogenezy alpejskiej, doszło do kolejnego etapu formowania się i odmładzania uskoków. Nieciągłości tektoniczne stały się dogodną drogą migracji roztworów hydrotermalnych, z których krystalizowały niskotemperaturowe minerały. Przy czym tu również możemy stwierdzić dwie generacje mineralizacji: starszą – kalcytową, ale bezkruszcową – i młodszą, w której kalcytowi towarzyszy baryt oraz, w zmiennych ilościach, minerały rudne, takie jak piryt, pirotyn, chalkopiryt, hematyt, galena, sfaleryt. Mineralizacja kruszconośna różni się w zależności od obszaru Gór Świętokrzyskich. Na obszarze Karczówki, Grabiny i Dalni oraz sąsiednich wzniesieniach – Bruszni i Stokowej – dominującym minerałem rudnym była galena (siarczek ołowiu) z niewielką domieszką srebra, stanowiąca przez kilka stuleci podstawę dla funkcjonowania tutejszego rejonu górniczego, uważanego zresztą za najzasobniejszy w regionie kieleckim.

Schematyczny przekrój geologiczny przez żyły kruszconośne w wapieniach dewońskich (źródło: Rubinowski Z. i in. 1966 – Metalogeneza trzonu paleozoicznego Gór Świętokrzyskich. Instytut Geologiczny. Prace)

Nagromadzenia galeny miały charakter gniazd, impregnacji, żyłek i okruchów. Jaka była zawartość srebra tutejszych rud, trudno dziś ocenić, ale sądząc po innych wystąpieniach świętokrzyskiej galen, mogło być to 35-140 g srebra na tonę galeny. Same żyły, zabliźniające – jak wspomnieliśmy – spękania tektoniczne, miały zróżnicowaną miąższość (1-4 m) i zapadały w głąb bardzo stromo lub nawet pionowo. Długość żył wynosiła od 0,5 km (Karczówka) do 1,8 km (rejon Grabina-Brusznia). Były więc to dla pokoleń dawnych górników prawdziwe grube krowy. Dodajmy jeszcze, że wspomniane spękania tektoniczne to również strefy ułatwiające migrację wód atmosferycznych, dlatego zwykle w takich miejscach rozwijały się intensywniej zjawiska krasowe. Agresywne – zawierające dwutlenek węgla – wody rozpuszczały węglan wapnia (kalcyt), a także część siarczków. Galena, bardziej odporna, ale pokryta produktami wietrzenia chemicznego w postaci węglanu ołowiu, czyli cerusytem, pozostawała na miejscu, wchodząc w skład wtórnych, wzbogaconych w rudę gliniastych utworów rezydualno-wietrzeniowych. W rejonie Karczówki eksploatowano zarówno złoża pierwotne, jak i wtórne.

Masywne skupienie świętokrzyskiej galeny na wapieniu (ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach)

Po dawnej działalności górniczej pozostały na stokach tutejszych wzniesień liczne ślady wyrobisk w postaci lejów, szybików i – tak charakterystycznych dla obszaru kieleckiego – tzw. szpar. Pogórnicze relikty układają się liniowo, zgodnie z przebiegiem rudonośnych żył i stref, głównie w kierunkach N-S i NW-SE. Znakomicie widać to na zdjęciu lidarowym terenu. O skali wydobycia świadczy fakt, że na obszarze ok. 45 km2, od Karczówki po Stokową, zinwentaryzowano ponad 3200 wyrobisk!

Karczówka na zdjęciu lidarowym. Dobrze widoczne liniowo ułożone wyrobiska po wydobyciu rudy. Żródło: https://www.geoportal.gov.pl/

Zdjęcie lidarowe rejonu Dalni i Grabiny. Dobrze widoczne bardzo liczne wyrobiska po wydobyciu rudy, związane z mineralizacją w nieciągłościach tektonicznych. Żródło: https://www.geoportal.gov.pl/

Niejasne początki

Co wiemy o początkach wydobycia rudy na Karczówce i okolicznych wzgórzach? Zwykle przyjmuje się, że wydobycie galeny rozpoczęto w rejonie Karczówki w pierwszej poł. XVII w. Z tego okresu pochodzi przekaz, dziś ubrany również w formę legendy, o odkryciu bogatego złoża przez górnika Hilarego Malę z Niewachlowa. Z wydobytych przez niego w 1646 r. trzech solidnych brył galeny wykonano, jako wota dziękczynne, rzeźby Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem (w kieleckiej kolegiacie), św. Antoniego (w kościele w Borkowicach) oraz św. Barbary (największa), umieszczoną w kaplicy pod jej wezwaniem w przyklasztornym kościele św. Karola Boromeusza na Karczówce.

Karczówka. Kaplica św. Barbary ze słynnym rzeźbiarskim przedstawianiem tejże świętej 

Istnieją jednak silne przesłanki, że eksploatacja złóż trwała na Karczówce lub sąsiednich wzniesieniach znacznie wcześniej – być może już w średniowieczu (XIII-XIV w.).

Dwóch Stasiów

Po długim okresie prosperity w drugiej połowie XVII w. przyszedł czas na wyhamowanie górniczych ambicji Królestwa Polskiego. Kryzys gospodarczy, związany między innymi (choć nie tylko) z najazdem szwedzkich blondynów, mocnym piętnem odcisnął się na kieleckim zagłębiu górniczo-hutniczym. Ożywienie przyszło dopiero w drugiej połowie XVIII w., za panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. To właśnie za jego czasów (1782 r.) powstała pierwsza polska służba geologiczna – Komisja Kruszcowa, która formalnie swą siedzibę miała w Miedzianej Górze koło Kielc. Ponieważ państwo wskutek I zaboru utraciła część ziem z niektórymi złożami, jednym z zadań nowo powołanego organu było poszukiwanie nowych zasobów surowców mineralnych. W 1787 r. kopalnie na Karczówce wizytował sam król Stanisław. Niedługo potem Królestwo Polskie zniknęło z map, a Kielce ze swoimi rudonośnymi górami znalazła się pod panowaniem austriackim, wchodząc w skład Galicji Zachodniej. W tym czasie zaczęto drążenie nowych wyrobisk, m.in. w rejonie Karczówki. Dalszy intensywny rozwój górnictwa koło Kielc przypadł na czasy zaboru rosyjskiego (po kongresie wiedeńskim w 1815 r.). W 1816 r. w Kielcach – z inicjatywy Stanisława Staszica – powstały Główna Dyrekcja Górnicza oraz Szkoła Akademiczno-Górnicza. Wiadomo, że w rejonie Karczówki prace wydobywcze oraz poszukiwawcze prowadzono do ok. 1845 r. Jednak ze względu na odkrycie jedynie bardzo ubogich rud dalsza eksploatacja złóż została uznana za nieopłacalną.

Barbara gasi światło

Nowy wiek przyniósł kolejne wzmożenie prac poszukiwawczych za złożami rud metali w regionie kieleckim. Jednym z przedsiębiorców bardzo aktywnie działających na rzecz wznowienia górnictwa kruszcowego był Jan Fert. Zainteresował się m. in. polem górniczym na południowych stokach Grabiny Małej, gdzie znajdował się już stary XIX-wieczny szyb. Fert uruchomił go ponownie w 1903 r., a w następnych latach pogłębił do 55 m. W 1911 r. Fert sprzedał kopalnię, która – odtąd nazywana już kopalnią „Barbara” – przez kilka kolejnych lat prawdopodobnie nie funkcjonowała. Wznowienie działalności nastąpiło w czasie I wojny światowej, w latach 1916-1917, znów pod administracją austriacką. Szyb pogłębiono wówczas do 118 m, co czyni go najgłębszym tego typu obiektem górniczym w Górach Świętokrzyskich. Po kopalni do dziś zachowały się betonowe pozostałości zabudowy technicznej (m. in. zbiorniki wodne, postumenty pod windę i maszynę parową), hałdy oraz lej będący pozostałością szybu. „Barbara” była ostatnią kopalnią w rejonie Karczówki i Grabiny.

Kopalnia „Barbara”, 1916 r. (źródło: Archiwum Państwowe w Wiedniu; na podstawie Gągol J., Król P. 2021 – Zagadki szybu „Barbara”. Studia Muzealno-Historyczne, t.13)

Kopalnia „Barbara”, 1916 r. (źródło: Archiwum Państwowe w Wiedniu; na podstawie Gągol J., Król P. 2021 – Zagadki szybu „Barbara”. Studia Muzealno-Historyczne, t.13)

Szlakiem pogórniczych reliktów

Aby zachować pamięć o kilkuwiekowej działalności górniczej w rejonie Karczówki i Grabiny, w 2012 r. uroczyście otwarto dydaktyczną ścieżkę geologiczno-kruszcowo-górniczą o dł. ok. 3 km, wiodącą od Karczówki, przez Dalnię, po Grabinę.

Karczówka – ścieżka geologiczno-kruszcowo-górnicza

To istne muzeum plenerowe. Oddanie do użytku ścieżki wymagało jednak kilku lat przygotowań, prac inwentaryzacyjnych i udostępniających. Na trasie ulokowano 9 przystanków w formie tablic edukacyjnych, opisujących poszczególne obiekty (w rzeczywistości przystanków jest 10 ze względu na zdublowanie tablicy nr 2; taki bonus!). Trasa rozpoczyna się przy ulicy Podklasztornej, skąd – po uzyskaniu podstawowych informacji o dominujących w tym rejonie dewońskich wapieniach (z fauną raf koralowych) – wkraczamy w las porastający Karczówkę. Wzdłuż prowadzącej nas drogi mamy okazję bliżej przyjrzeć się wspomnianym skałom. Na licznych wychodniach wapieni widoczne są procesy krasowe oraz formy organogeniczne.

Karczówka

Wychodnie środkowodewońskich wapieni rafowych. Karczówka

Karczówka

Wychodnie środkowodewońskich wapieni ze skamieniałościami organizmów rafowych, głównie stromatoporoidów. Karczówka

Leje, szpary i galenowa Baśka

Im dalej, tym ciekawiej. Trawersując południowy stok Karczówki, co nie jest zbyt wymagające kondycyjnie, mijamy liczne lejowate zapadliska i usypiska. To nic innego jak pozostałości dawnych wyrobisk i towarzyszących im hałd. Bliżej szczytu wędrujemy równolegle do podłużnego rowu – pozostałości po szparze, czyli wąskim, szczelinowatym i pozbawionym stropu wyrobisku. Pierwotnie było zapewne znacznie głębsze. Niektóre szpary powstałe w okolicach Kielc osiągały nawet 20 m głębokości!

Relikt szybu i usypisko hałdy. Karczówka

Jedna ze szpar na Karczówce

Trzeci przystanek na szlaku to kościół św. Karola Boromeusza na szczycie Karczówki, a właściwie umiejscowiona poniżej wieży kaplica ze wspomnianą już wcześniej XVII-wieczną rzeźbą św. Barbary, wykonaną z galeny i zainstalowaną w barokowym ołtarzu. Dzieło, należące do najważniejszych i najoryginalniejszych rzeźb barokowych w Polsce, do dziś budzi zachwyt nie tylko ze względu na nietypowy materiał, ale i kunszt wykonania. Zaznaczmy, że galena jest stosunkowo miękka (twardość 2,5 w 10-stopniowej skali Mohsa), ale jednocześnie bardzo krucha. Nie jest jasne, kto był autorem rzeźby, ale przypuszcza się dzieło mógł wykonać Sebastian Sala, wczesnobarokowy, włoski artysta działający w Krakowie.

Karczówka. Przyklasztorny kościół pw. św. Karola Boromeusza

Rzeźba św. Barbary z galeny. Karczówka 

Kierując się na zachód od klasztoru, za kulminacją Karczówki, mijamy kolejne pole górnicze z dobrze widocznymi szparami. Większa z nich, odsłonięta na odcinku ok. 60 m, ma zmienną szerokość – od 0,3 m do 3,5 m.

Karczówka

Karczówka. Wyrobisko szparowe na zachód od klasztoru

Karczówka

Karczówka. Wyrobisko szparowe

Ku pamięci

Schodzimy z Karczówki i po opuszczeniu rezerwatu przyrody docieramy do skrzyżowania ulic Bernardyńskiej i Grabinów, u podnóża Dalni. Znajduje się tu Kapliczka Gwarków. Obiekt jest współczesną wersją (bo chyba nie dokładną kopią) kapliczki, ufundowanej w 1871 r. dla upamiętnienia odkrycia bogatej, galenonośnej strefy przez gwarka Hilarego Malę, o którym pisaliśmy wyżej. Usytuowanie kapliczki jest symboliczne, ponieważ nie ustalono dokładnej lokalizacji żyły, o której mówi przekaz. A zatem, aby się już tą kwestią nie kłopotać, kapliczka stanęła na przełęczy między Karczówką a Dalnią.

Kapliczka Gwarków

Przez bogate pola górnicze

Nieco za kapliczką wkraczamy na teren zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Grabina-Dalnia. Trasa prowadzi nas malowniczą ścieżką na kolejne wzniesienia – najpierw Dalnię, a następnie Grabinę Małą. Towarzyszą nam liczne zapadliska w miejscach dawnych wyrobisk oraz usypiska hałd. Szczególnie sporo znajdziemy ich na stokach Grabiny Małej, gdzie przebiega jedna z najdłuższych stref uskokowych omawianego obszaru.

Karczówka

Na szczycie Dalni. W tle – Karczówka

Karczówka

Ślady dawnej eksploatacji na Dalni

Karczówka

Między Dalnią a Grabiną…

Karczówka

Mocno zarośnięte zagłębienie po wyrobisku na stoku Grabiny Małej

Z Grabiny Małej schodzimy na południe, by dotrzeć do pozostałości kopalni „Barbara”. Dziesięciometrowej średnicy lej w miejscu szybu jest dobrze czytelny, a dla bezpieczeństwa turystów ogrodzony. W sąsiedztwie widać betonowe relikty infrastruktury kopalni. Możemy też liczyć na swoistą podróż w czasie. Koło szybu ustawiono tablicę z archiwalnym zdjęciem kopalni z 1913 r. Niesamowite, jak bardzo od tamtego czasu zmienił się tutejszy krajobraz! 

Lej po szybie „Barbara”

Pozostałości betonowej infrastrutury technicznej kopalni „Barbara”. Na pierwszym planie – postument pod maszynę parową. Tuż zanim – podstawa napędu windy.

Stara fotografia kopalni „Barbara”

Finisz w kamieniołomie

Po pokonaniu ok. 0,5 km docieramy do końcowego punktu ścieżki dydaktycznej – nieczynnego kamieniołomu „Czarnów” na Grabinie. Jakże ciekawy to finał, choć nieco zaskakujący, bo nieco odbiegający od tematyki kruszcowo-górniczej. Nam się podoba ten pomysł, ponieważ pokazuje, jak na przestrzeni wieków zmienił się charakter świętokrzyskiego górnictwa. Dziś już nie rudy metali, lecz surowce skalne stanowią wielkie bogactwo tego regionu.

Karczówka

Wchodnia ściana kamieniołomu „Czarnów”

Po kopalni, funkcjonującej w latach 1953-1975, pozostało rozległe wyrobisko długości 300 m i szerokości 150 m. Znad wschodniej ściany, usytuowanej w najwyższej części Grabiny, roztacza się malowniczy widok.

Karczówka

Kamieniołom „Czarnów”. Widok na Brusznię (po lewej, z krzyżem), Stokową (po prawej). W oddali – Pasmo Zgórskie

To znakomite miejsce na odpoczynek. Zanim jednak na takowy zasłużymy, warto pokręcić się nieco po kamieniołomie. Wydobywano tu masywne jasnoszare wapienie środkowodewońskie (piętro – żywet, ok. 390 mln lat) oraz warstwowane wapienie górnodewońskie (piętro – fran, ok. 380 mln lat). Można się w nich natknąć na skamieniałości różnych organizmów morskich.

Karczówka

Wapienie w kamieniołomie „Czarnów”

Karczówka

Dewoński wapień. Kamieniołom „Czarnów”

Po zachodniej i północnej stronie wyrobiska występują też permskie zlepieńce, zbudowane z otoczaków wapiennych, powstałe w strefie stożków usypiskowych w środowisku lądowym. Są to skały tożsame z tzw. „zygmuntówką” (zlepieńcami zygmuntowskimi), jedną z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych skał świętokrzyskich, eksploatowaną niegdyś na południe od Kielc.

Karczówka

Permski zlepieniec wapienny. Kamieniołom „Czarnów”

W kamieniołomie zobaczymy też formy związane z krasem. Część z nich związana jest z krasem dość młodym, plejstoceńskim, ale mamy tu też przykład znacznie starszy – neogeński (ok. 23-2,5 mln lat). Jest nim usytuowany w zachodniej części wyrobiska kocioł krasowy, wypełniony brunatnymi osadami.

Kocioł krasowy wypełniony osadami. Kamieniołom „Czarnów”

Mimo że ścieżka dydaktyczna kończy się w tym miejscu, warto przedłużyć wycieczkę w kierunku Bruszni i Stokowej, gdzie odnajdziemy kolejne ślady dawnych prac górniczych.         

Kościół pełen skał

Szczyt Karczówki zdobi jeden z najważniejszych kieleckich (i świętokrzyskich) zabytków – barokowy zespół sakralny, w skład którego wchodzi wspomniany już kościół pw. św. Karola Boromeusza oraz dawny bernardyński klasztor wraz z przylegającym do niego ogrodem.

Zespół kościelno-klasztorny na Karczówce

Świątynia, konsekrowana w 1628 r., w powstała z fundacji biskupa krakowskiego Marcina Szyszkowskiego. Była wotum dziękczynnym za ocalenie mieszkańców biskupich dóbr kieleckich od zarazy morowej. Mnisi utracili swój klasztor w 1864 r. w wyniku kasacji za zaangażowanie w powstanie styczniowe. Obecnie obiektem zarządzają księża pallotyni. Więcej o zabytkowym założeniu kościelno-monastycznym na Karczówce można przeczytać tutaj.

My jednak zostawiamy sprawy historyczne, bo tęskno nam do skał. Co ma jednak barokowy zabytek wspólnego ze skałami, oprócz tego, że na nich stoi? Otóż kościół św. Karola Boromeusza sam w sobie jest atrakcją geoturystyczną za sprawą petrograficznego bogactwa, prezentowanego przez różne architektoniczne elementy wystroju. Odwiedzający świątynię geolog, ku potępieniu swej duszy, spędza tam więcej czasu na kontemplacji skał świętokrzyskich niż na poszukiwaniu transcendencji… Piaskowce wąchockie i dolskie, wapienie bolechowickie, „zygmuntówka”, różanka zelejowska… Niezgorszy zestawik.

Kilka przykładów skał zamieszczamy na poniższych zdjęciach. Czytelników bardziej zainteresowanych petrografią kościoła na Karczówce odsyłamy do artykułu Z. Złomkiewicza i A. Fijałkowskiej-Mader: „Kamień w architekturze zespołu kościelno-klasztornego na Karczówce w Kielcach (Góry świętokrzyskie)”.

Cztery rodzaje skał świetokrzyskich na jednym ujęciu: lokalne masywne wapienie dewońskie w murze, schody z piaskowców wąchockich, balustrady z piaskowców dolskich, portal z piaskowca szydłowieckiego 

Detale architektoniczne z triasowych piaskowców wąchockich (wiśniowo-czerwone) i dolskich (żółtawe)

Barokowa chrzcielnica z podstawą wykonaną ze zlepieńca zygmuntowskiego 

Wapień bolechowicki w posadce (brązowy) w towarzystwie dolnośląskiego marmuru biała marianna

W geologicznym raju

U kogo choć trochę uaktywnił się gen geologa, co objawia się poczuciem przyjemnego rozmiękczenia na widok skał i kamieniołomów, ten w Kielcach poczuje się jak w ogrodach Edenu. Kieleckie rezerwaty są czymś wyjątkowym w skali kraju. Pozwalają obcować z geologią bez koniczności udawania się w długie trasy tudzież przedzierania się do odsłonięć skalnych sarnimi ścieżynami. Ma to olbrzymie znaczenie dla popularyzacji wiedzy o historii geologicznej nie tylko naszego kraju, ale i tej części Europy. Łatwo dostępne i dobrze objaśnione stanowiska pozwalają na „odczarowanie” geologii jako czegoś trudnego, niezrozumiałego, a przy tym nieciekawego. Bo kilkaset milionów lat historii nie może być nudne. Geologia ma też wymiar utylitarny. Nie trzeba chyba przekonywać o znaczeniu surowców mineralnych i o nieustającej gorączce ich wydobywania. Region kielecki – swego czasu najważniejszy obszar rudny w Polsce – znakomicie obrazuje tę potrzebę. Opisana przez nas ścieżka edukacyjna na Karczówce, Dalni i Grabinie, będąca swoistą opowieścią o dawnych gwarkach, pokazuje nie tylko zależność człowieka od fenomenów przyrody nieożywionej, ale także dotyka ważnego rozdziału historii naszego kraju.